poniedziałek, 8 października 2012

eh

Jestem zły na siebie!
Dlaczego choć raz nie mogę spełnić obietnicy komuś danej?  Tak bardzo pragnę ich szczęścia,tak bardzo ich kocham a jednak ciągle zadaje ból. Dałem słowo.Przyjadę !  Będe ! Nie zostawię Cię samej w tak ważnej  dla Ciebie chwili ! Nie mogę jechać ! Znów ją zawiodę ! Ona zawsze była przy mnie,słuchała gdy potrzebowałem się wygadać,pomagała mi przygotowywać papiery do sądu,była przy mnie zarówno przy pierwszej rozprawie jak i drugiej,pocieszała gdy byłem smutny. A ja ? Co zrobiłem? Zostawiłem ją,bo tak łatwiej,tak najszybciej wszystko się załatwia,odchodzi się bez słowa pożegnania.To samo zrobiłem z Gosią,zostawiłem ją nie raz,nie dwa,ona wracała wybaczała bo kochała-ona w przeciwieństwie do mnie wiedziała co to miłość,potrafiła kochać zadbać o drugą osobę,przy niej stawałem się  lepszym człowiekiem,ona jak nikt inny potrafiła wywołać uśmiech na mojej twarzy a ja,miałem w nosie ją, i wszystko co z nią związane.Potrzebowałem pogadać pisałem a ona zaraz była obok gdy ona dzwoniła z problemem odkładałem słuchawkę  tłumacząc że mam tyle obowiązków... a kurwa ile razy bywało tak że leżałem na kanapie i film oglądałem ona potrzebowała pomocy a mnie się wstać nie chciało ! Bo po co będę wstawał,dla kogo ? Dla niej ? Przecież jej nie kocham,nie pomogę jej raz,drugi może w końcu się odczepi !
    Gdybym mógł cofnąć czas, pobiegł bym do niej przytulił do siebie tak by tchu jej brakło i powiedział jak bardzo ją kocham ! Dlaczego dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego,jak bardzo mi na niej zależy ! Wiecie dla kogo ją zostawiłem? Dla niego ! Byłem nim taki zafascynowany, miał wszystko czego ja nie posiadałem,a mieć pragnąłem ! Idealny wzorzec którego nigdy nie miałem.Męski jak żaden inny ! Chciałem być jak on ! O nikim wtedy nie myślałem tylko o nim ! On był najważniejszy ! Ona czekała na mnie miesiąc,drugi,dziesiąty,rok. Byliśmy na imprezie,przetańczyliśmy całą noc,ona wyszła zacząłem tańczyć z innymi,ona musiała to zobaczyć.Po chwili przyszła siostra i mówi  "Gosia płaczę w łazience,idz do niej. Poszedłem pytam:
-Czemu płaczesz?
-Jak ze mną to nie masz siły tańczyć,a z innymi wywijasz!
-(Wkurzyłem się bo przetańczyliśmy całą noc! Nie zostawiałem jej nawet na ułamek sekundy! Wyszła więc zatańczyłem z inną-przecież to nie zdrada zresztą nie byliśmy parą) Padły wtedy słowa których nigdy sobie nie wybaczę ! Nigdy ! Dziewczyna która tyle dla mnie zrobiła !
-Wiesz? Nie masz o kogo być zazdrosna,zatańczyłem z nią bo się nawinęła,nie podoba mi się! A wiesz czemu? Bo jestem gejem ! Proszę Cię znajdz sobie osobę wartą Ciebie! I zapomnij o mnie !
Usiadła i zaczeła płakać,przeprosiła mnie i powiedziała:
-Dla mnie to za wiele,nie udżwignę tego. Rozmowa trwała bardzo długo, już nie miałem ochoty tańczyć doszliśmy do wniosku że zapomnimy o sobie prosiłem by znalazła sobie kogoś bardziej wartościowego! Odparła tylko:
Bąbel,nie chcę żadnego innego,zrozum to!Przy nikim innym nie czułam się tak dobrze jak przy Tobie ! Kocham Cię !
Ale czy mnie obchodziło to co ona mówiła ? Czy ja ją choć przez chwilę słuchałem ? Skąd ! Myślałem tylko kiedy to będe mógł do niego napisać ! Być tak popierdolonym ! On wybrał ćpanie ! Widzieliśmy się jakiś czas temu i nie poznałem człowieka,całkowicie się zmienił nie jest już osobą którą poznałem.Spotkanie dobiegło końca i więcej do niego nie napisałem, jak to ?! Przecież tak go kochałeś ! Co się stało ?! Już o nim nie myślisz ?! Kiedyś się przyjazniliśmy,dziś nie jesteśmy nawet kumplami. Za  to ona siedzi w mojej głowie cały czas!Dzień w dzień!Miesiąc w miesiąc a minął już prawie rok.Przecież nie mogła więcej czasu marnować na takiego debila, w końcu zdała sobie sprawę z tego że by coś stworzyć potrzebne są dwie osoby,że sama nic nie zdziała.Zerwaliśmy kontakt całkowicie choć byliśmy sobie tacy bliscy.Napisała tylko że przemyślała to co jej mówiłem i postanowiła spróbować jest w związku z chłopakiem którego zna 10 lat i chcę dać mu szansę,że tu ma tę pewność że on ją kocha.Przepraszała,pytałem czy nie możemy być przyjaciółmi odpowiedziała "Czując do Ciebie to co czuję nie potrafiłabym być tylko Twoim przyjacielem Bąbel" Chciała bym dał jej spokój i nigdy więcej nie pisał.To była pierwsza i zarazem ostatnia obietnica jakiej dotrzymałem.Nie ma dnia w którym bym nie myślał,chciałbym ją zobaczyć,przytulić,przeprosić,wstydzę się za siebie,jak mogłem się tak zachować ;/  Przepraszam Cię Bąbel ! Wiedz że cały czas czekam na Ciebie !
  Może jednak uda mi się pojechać do Katowic na tę rozprawę,może jednak nie zawiodę kolejnej osoby na której tak mi zależy !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz